Historycznie rzecz biorąc już raz byłem na jedynce Pudelka. Teraz wylądowałem w Super Expressie. Chyba zacznę rozglądać się za ciemnymi okularami. Ale po kolei.
Od lat komentuję wydarzenia marketingowe na łamach Wirtualnych Mediów. Dziś rusałka z monitoringu przyniosła wieść, że moja wypowiedź została zacytowana przez Super Express, w artykule pod znamiennym tytułem „Co za upokorzenie, Zenek Martyniuk pobił Cleo. To musiało zaboleć, w tle wielkie pieniądze”.
Super Express: Eksperci ds. marketingu są zdania, że kampania wykorzystująca twarz Zenka Martyniuka jest zdecydowanie rewolucyjna i przełamuje temat tabu, jakim jest popularność disco-polo w Polsce. Zauważają, że ten rodzaj muzyki stanowi tzw. “większą połowę” popkultury w kraju. – Co ciekawe, pokusa zmonetyzowania popularności disco polo obecna była wśród marketerów od dawna. Media Markt jako pierwsza duża marka zdecydował się na ten krok. W tym kontekście kampania Media Markt jest rewolucyjna, zaś Cleo w Media Expert to po prostu zastępstwo Eweliny Lisowskiej. Zabawnym faktem jest, że Cleo jako nawiązanie do Eweliny, wykonuje w 2020 roku utwór Reni Jusis z roku 1998…– powiedział w rozmowie z WirtaulneMedia.pl, Jacek Kotarbiński, ekspert ds. marketingu. [pisownia oryginalna]
Tymczasem moje oryginalne wypowiedzi w Wirtualnych Mediach brzmią jak poniżej.
Łatwo zauważyć, że
- Nic nie piszę o pokusie zmonetyzowania popularności disco polo.
- Nie uważam kampanii Media Markt za rewolucyjną.
- Nic nie wspominam o nawiązywaniu utworu Cleo do Reni Jusis.
Oryginalna wypowiedź dla Wirtualnych Mediów brzmi jak poniżej:
Wirtualne Media: – Doskonale rozumiem chęć marketerów do wykorzystania krótkich, szybkich skoków popularności , by przyciągnąć uwagę mas, ale walka o pozycjonowanie marki to maraton, a nie sprint. Współczesne marki nie mogą być banalne – podkreśla Jacek Kotarbiński, ekspert ds. marketingu. [….] Z kolei Jacek Kotarbiński, ekonomista i ekspert ds. marketingu twierdzi, że obie marki, zarówno Media Expert jak i Media Markt, dysponują na tyle sensownymi budżetami marketingowymi, że mogą stworzyć coś własnego, innowacyjnego, wyróżniającego się. Przyznaje, że uwielbia w radiowych reklamach Media Expert, Barbarę i Mariana, bo to fantastyczny format, super duet – Barbara i Marian są świetnymi brand heroes od lat dla tej marki. […] – Po co to zmieniać? Mam wrażenie, że Media Expert trzyma ten format w jakiejś dziwnej zamrażarce, a tymczasem postacie Barbary i Mariana mają genialny potencjał na zdecydowanie więcej. Spot Media Markt z Zenonem Martyniukiem będzie chyba szybko zapomniany. Tak jak Śpiewające Chomiki i inne produkcje, mające jedynie denerwować klientów. Spuśćmy zasłonę milczenia. Piosenka Martyniuka to po prostu kolejne, banalne wykorzystanie znanej twarzy i błyskotliwego szlagieru, ale umówmy się – mistrza jednego przeboju. Doskonale rozumiem chęć marketerów do wykorzystania krótkich, szybkich skoków popularności , by przyciągnąć uwagę mas, ale walka o pozycjonowanie marki to maraton, a nie sprint. Współczesne marki nie mogą być banalne. Być może cele krótkoterminowe Media Marktu będą osiągnięte, ale nie jestem pewien czy pozycjonowanie marki na tym zyska w dłuższej perspektywie. Możliwe marketerzy i agencje obsługujące tę markę uważają, że jest to jakaś strategia walki i przetrwania, ale to naprawdę krótkowzroczne podejście liczone kolejnym miesiącem wzrostu sprzedaży. Pytanie, na ile efektywnością kampanii czyli ile zainwestowaliście versus ile zarobiliście? – zastanawia się nasz rozmówca. Jacek Kotarbiński nie ma wątpliwości co do tego, że reklamy z Cleo i z Zenonem Martyniukiem ściągają uwagę – to bowiem efekt zaangażowania rozpoznawalnych masowo marek osobistych. – Ale marketerów interesują dziś nie tyle same zasięgi, które osiągnąć bardzo łatwo, ale realna, policzalna konwersja. Ilość osób pojawiająca się w sklepach online i offline oraz dokonujących zakupów. Wartość sentymentu social media w kontekście tych kampanii. To o to toczy się gra, a nie ilość lajków na Facebooku, Instagramie, YouTube czy Tik Toku. Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ budżet kampanii musielibyśmy skonfrontować z efektami sprzedaży i zyskowności. A te dane są jak wiadomo, zastrzeżone dla obu marek. Reasumując, dla mnie zarówno Media Expert jak i Media Markt są nieustannie w fazie poszukiwań najlepszej konwersji. Rozpoznają rynek tzw. „ogniem” inwestując budżet reklamowy w różne, dziwne, czasami kontrowersyjne projekty. Brakuje w tym dla mnie długofalowej strategii i ma znamiona chaotycznych, krótkoterminowych ruchów podporządkowanych doraźnym celom sprzedażowym – komentuje Jacek Kotarbiński.
Jak widać powyżej, sens i kontekst moich wypowiedzi jest zupełnie inny. Natomiast autorka tekstu w Super Expressie SylwiaB, dokonała kompilacji opinii moich znakomitych koleżanek i kolegów: Emilii Czerwiec z Schulz Brand Friendly, Krzysztofa Miazka z Scholz&Friends Warszawa, Marka Gonsiora z Marketersm czy Kuby Sagana z Feeders Agency. Bardzo szanuję ich i opinię w temacie porównania kampanii Media Markt i Media Expert, ale nie czuję się kompetentny by zabierać im medialną chwałę i sławę poprzez przypisywanie mi ich słów.
Nie jestem miłośnikiem disco polo. Nie kocham tabloidów. Ale drogi Superaku, ogarnijcie się.
PS. I nie mylcie nazwy „Wirtualne Media” z „Wirtaulne Media”. Tych drugich kompletnie nie kojarzę.