Opiekun

Demokracja przeżyła. Była słaba, rachityczna, ale żyła. Patrzyła lękliwymi oczyma na Rząd, który z troską poprawił jej kołdrę. Rząd westchnął, popatrzył na popiskującą aparaturę, pogłaskał Demokrację po policzku i wyszedł. Na stoliku zostawił kompot z truskawek.

Następnego dnia Demokracja czuła się już lepiej. Nie chowała wstydliwie głowy pod kołdrę na widok Rządu. Pozwoliła sobie poprawić poduszkę. Na twarzy widać było pierwsze rumieńce. Rząd zostawił na stoliku świeże pomarańcze. Było coraz lepiej.

Rząd musiał wyjechać na kilka dni z Ważnymi Sprawami, ale gdy wrócił natychmiast pognał do Demokracji. Czekała na niego stęskniona i zachwycona. Lekarze mówili, że te wizyty wyraźnie jej pomagają i szybko wraca do zdrowia. Obecność najbliższych to ponoć najlepszy lek. Demokracja w końcu ośmieliła się o zaczęła rozmawiać. Podziękowała za kompot z jabłek i pomarańcze. Jednak na pytanie o potrzeby, nie potrafiła ich zdefiniować. Całymi dniami siedziała sama i brakowało jej rozrywki. Rząd zafundował kolorowy telewizor i od tej pory Demokracja pokochała obraz i dźwięk.

W kolejnych dniach jej stan zdecydowanie się poprawił. Demokrację zachwyciły nowe seriale i show, potrafiła mówić o nich godzinami. Poprosiła Rząd jeszcze o coś do czytania. Dostarczono jej najciekawsze książki i gazety, ale ona wybrała te najbardziej kolorowe z dużą ilością zdjęć. Od kiedy Demokracja spostrzegła, że Rząd spełni każde jej życzenie przy każdej wizycie coraz odważniej prosiła o coś nowego. Nowy telewizor HD, automat z chipsami i colą, baterię sprośnych filmów i posiłki z restauracji bo kuchnia szpitalna choć doskonale wyposażona nie była w stanie zaspokoić jej oczekiwań.

Rząd znów wyjechał na kilka dni z Ważnymi Sprawami. Kiedy wrócił, czekała na niego nafoszona Demokracja. Telewizor był za mały, HD to nie 3D, za mało seriali, za słabe gazety kolorowe, filmy słabo sprośne, chipsów za mało, cola za szybko się kończy i posiłki z restauracji zbyt monotonne. Rząd wydał niezbędną dyspozycję – spełnić wszystkie oczekiwania Demokracji. Kto się przeciwstawi – kulka w łeb!

Minęło kilka dni i tym razem Ważne Sprawy poprosiły Rząd o konsultację. Było źle. Bardzo źle. Demokracja przetrawiała gigantyczne koszty nie dając nic w zamian. Rząd zobaczył rachunki i zadrżał. Schował wszystkie do teczki i pobiegł do szpitala.

Demokracja, już wielka i otyła leżała rozwalona na poduszkach, obżerała się chipsami i oglądała kolejny serial.
– Trzeba coś z tym zrobić – Rząd dopiero teraz zauważył jak bardzo schudł w porównaniu z Demokracją – musimy ograniczyć koszty i posłać Cię do pracy. Sztama? Dogadaliśmy się?

Demokracja uśmiechnęła się. Rząd na ten widok odetchnął z ulgą. Czytał w oczach zrozumienie swojej sytuacji. Wyciągnął rękę. Do sali weszło Porozumienie. Demokracja wytarła tłuste palce od chipsów w świeżą pościel. Beknęła z uśmiechem. Po czym wyciągnęła rękę. Przed Rządem i Porozumieniem błyszczał od tłuszczu sztywno stojący środkowy palec.

#toporowo (c) 2014 Jacek Kotarbiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *