Marketer w okowach
Ciekawa opinia Jacka P. z blogu “Briefu”. Cytuje najciekawsze fragmenty. (…) Przestałem reagować na facetów, którzy przed moją wizytą w agencji psikają w powietrzu pomarańczowy aerozol i zatrudniają skrzypaczkę dla poprawienia nastroju (znając moją miłość do muzyki, wcześniej ogłaszaną, ale na Boga – nie do samych skrzypiec! ), po czym uruchamiają prezentację, w której skrzy się od wag, macierzy i stu fachowych skrótów – i ja je nawet rozumiem …